Łukasz Młyńczyk, Jeszcze sztuka czy już polityka? Polityczność i religijność a granice wolności wypowiedzi artystycznej w dyskusji na schodach przed wejściem do teatru, Studia Politologiczne vol. 50

Studia PolitologiczneWspółcześni artyści starają się deklaratywnie pozostawać poza domeną polityki, czasem nie zdając sobie sprawy z faktu, że utrwalona niechęć wobec polityków nie jest równoważna z wyrzeczeniem się działań politycznych. Sztuka teatralna stała się nie tyle zwulgaryzowana politycznie, ile zyskała kolejny potencjalny akt w postaci zjawiska ściśle politycznego. Nastąpiło bowiem naruszenie tradycyjnych linii demarkacyjnych pomiędzy swobodą wypowiedzi artystycznej a prawem do jej odrzucenia przez ludzi o odmiennych motywacjach ideowych (religijnych). Dzieje się tak wskutek rozszerzenia aktu performatywnego poza samą scenę teatru, co umożliwia politycznym przeciwnikom odnoszenie się do kategorii pozaestetycznych, którym sami artyści nadali cechy formalnie polityczne. Odwołując się do przysługującego obu stronom prawa do krytycznej oceny rzeczywistości, rozumieją one wolność jako uzasadnioną negację odmiennej perspektywy. W stanie idealnym nie ma miejsca dla podporządkowania sztuki politycznym celom, lecz nadanie jej właściwości pozaartystycznych, czyniących ją zjawiskiem emergentnym. W rzeczywistości nam dostępnej wytworzyła się jednak asymetria, bowiem oprócz sztuki, ludzie teatru zapragnęli być depozytariuszami reguł jej interpretacji oraz krytyki, co stanowi przyczynek do dyskusji o granicach wolności wypowiedzi artystycznej, uznanej za polityczną.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Komunikacja polityczna i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.