Andrzej Sepkowski, „Strachy Ameryki”, Studia politologiczne vol. 13

sp vol. 13Dawne koszmary zacierały się w pamięci, a nowe nadzieje odradzały misyjnych Amerykanów. Upadek „imperium zła” następował na ich oczach, a dysponenci władzy symbolicznej wieścili pełne zwycięstwo amerykańskich ideałów. Poszukujący prawdziwej nadziei z ufnością przyjęli słowa Fukuyamy, ale to, że „wiatr historii” zmienił się aż tak bardzo było tylko złudzeniem – zauważał nie tylko G. Sartori. Stare strachy przez jakiś czas zdawały się tylko snem dla ponowoczesnej Ameryki, kraju konsumpcji pod znakiem McDonald’sa, zwłaszcza po objawieniu światu prawdziwej siły po wojnie w Zatoce. Euforia po łatwym zwycięstwie nad mityzowanym wrogiem sięgała szczytu, a o następcy Reagana mówiono, że nie powinien być wybierany, ale intronizowany. Ale po tym łatwym zwycięstwie Ameryka znowu stanęła wobec „sumy wszystkich strachów”.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Czytelnia, Współczesne wyzwania i zagrożenia i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.