Marek Żyromski, „Idea kolegialnej władzy wykonawczej”

okadka przegld politologiczny za 3 2011Zgodnie ze sławnym monteskiuszowskim trójpodziałem władzy (choć występował już dwa tysiące lat wcześniej u Arystotelesa) na władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą – wszystkie naczelne władze w państwie powinny się bilansować i równoważyć. Wprawdzie już J. J. Rousseau wskazać w tym kontekście na prymat władzy ustawodawczej, to u genezy zjawiska kolegialności władzy leży (jak się wydaje) szczególnie troska o to, aby przez równowagę władz nie dopuścić do nadmiernej dominacji (żeby nie powiedzieć dyktatury) jednej z władz. Drugim motywem, tak boleśnie obecnie przeżywanym w naszym kraju, jest obawa o ciągłość władzy państwowej w chwilach kryzysu. Prezydent Stanów Zjednoczonych nigdy nie podróżuje razem z wiceprezydentem; na pogrzeb polskiej pary prezydenckiej wybiera się z Rosji prezydent Miedwiediew, ale już nie premier Putin – pomimo jego szczególnie znaczącej roli w pracach nad rozwikłaniem zagadki katastrofy pod Smoleńskiem. Oba wskazane motywy kolegialności władzy wykonawczej (ponadto – obawa przed urażeniem wybitnych przywódców czy poniżeniem grup etnicznych) występują nie tylko współcześnie, ale funkcjonowały także w różnych okresach europejskiej kultury politycznej.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Czytelnia, Jakość rządzenia i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.